Pamiętam jak roku temu rozpoczynaliśmy sezon maratonem w Daleszycach i razem z nami startował Marek Galiński. Dla nas była to świetna okazja do porównania swoich sił z Mistrzem. Ja pamiętam tylko, że w pewnym momencie trasy, kiedy ja walczyłem z rowerem i samym sobą, Marek po prostu przemknął obok mnie z zawrotną prędkością krzycząc „lewa wolna”. Nasz Prezes po wyścigu wspominał, że zastanawiał się kto był tak nienormalny, że zostawił sobie tyle sił na koniec wyścigu i kilka kilometrów przed metą przemknął obok niego. Oczywiście szybko zorientował się, że to Marek Galiński, który kończy dłuższą trasę…
Niestety te wydarzenia już nigdy się nie powtórzą. Marek Galiński zginął tragicznie w wypadku samochodowym, mając niespełna 40 lat. Był wielkim sportowcem, najbardziej utytułowanym polskim kolarzem górskim, olimpijczykiem, trenerem i wzorem do naśladowania dla wszystkich kolarzy amatorów.
Cała drużyna Gatta Bike Team składa najszczersze kondolencje dla rodziny Marka Galińskiego i jego najbliższych. Spoczywaj w pokoju, Mistrzu…
Autor: Osad