II Mistrzostwa Gatty w Jeździe Indywidualnej na Czas już za nami! Sobota była dniem pochmurnym, ale na szczęście bezdeszczowym. Z drugiej strony wiał silny wiatr, co przeszkadzało zawodnikom bardziej niż opady. Trasa rozpoczynała się w miejscowości Zapolice i biegła przez Rembieszów do Kalinowej, gdzie zlokalizowano nawrót. Pokonanie pierwszej części trasy okazało się przyjemnością za sprawą dobrze wiejącego wiatru. Druga część trasy nie była już taka łatwa, bo jazdę na prostej utrudniały silne podmuchy. Na sam koniec zawodników czekał jeszcze podjazd o nachyleniu 3-4%. O ile na treningu taki podjazd nie jest większym problemem, tak podczas czasówki ostatnie metry są katorgą. Ze swojej strony przyznam szczerze, że właśnie przez wiatr i górkę dla mnie była to chyba najtrudniejsza czasówka jaką jechałem w tym sezonie. No może po za legendarną Makowicą 😉
Rywalizację na naszej 13-kilometrowej trasie wygrał Tomasz Stalinger (Talvi Sport), którzy uzyskał czas 16 minut i 33 sekundy. Daje to niesamowitą średnią prędkość ok. 46,4 km/h. Oczywiście Tomasz zwyciężył w swojej kategorii wiekowej A. Drugie miejsce zajął Mariusz Piasecki (Rycerze Rolanda), którzy był zwycięzcą kategorii C. Natomiast na trzecim miejscu open uplasował się Filip Matoszko (Alva 1 Tytan). Zwycięzcami pozostałych kategorii byli: – kategoria B: Jakub Gospodarczyk – kategoria D: Bogusław Kramarczyk (Korbomania) – kategoria E: Tadeusz Garncarz (Polimer Myszków) – kategoria H: Kacper Łochowski (Gatta Bike Team)
Przed rokiem w naszych mistrzostwach wzięła udział tylko jedna kobieta. Tym razem było ich dziewięć. W kategorii K1 wystartowało 5 pań, a zwyciężyła Lidia Pyciarz (Gatta Bike Team). Natomiast kategorię K2 wygrała Joanna Wołodźko (BGŻ Eska Team).
Mamy nadzieję, że wszyscy startujący dobrze się bawili i nie żałują spędzonego z nami czasu. Wielkie dzięki za przybycie do Zapolic. Największe podziękowania należą się osobom bez których nasz klub nie mógł by istnieć, a czasówka nie byłaby zorganizowana. Mowa o Prezesie firmy FERAX Panu Witoldzie Pawelskim oraz Dyrektorze FERAXU Panu Grzegorzu Jezierskim. Naprawdę wielkie podziękowania za to, że pozwalacie nam i pozostałym zawodnikom realizować naszą pasję. Dziękujemy też kibicom, których nie zabrakło na trasie. Oczywiście podziękowania należą się też strażakom, którzy zabezpieczali trasę. Dziękujemy również wszystkim pomagającym nam w większym lub mniejszym stopniu. Bez Was byłoby zdecydowanie trudniej dopilnować wszystkiego.
Liczymy na to, że impreza zdaniem startujących była udana. Udało nam się poprawić to co w tamtym roku zrobiliśmy źle. Oczywiście liczymy na wszystkie opinie od zawodników. Jeszcze raz dziękujemy i zapraszamy za rok!
Autor: Ostoj