Author Archives: Adass91

ŁUKASZ MATUSIAK NA MP ELITY!

Nasz jedynak na MTB podczas minionego weekendu wystartował w Mistrzostwach Polski MTB XCO w Gielniowie. Poczytajcie co ma do powiedzenia po starcie:

„Mistrzostwa Polski były moją docelową imprezą w tym sezonie. Cały plan treningowy (od listopada zeszłego roku) układałem by szczyt formy przyszedł właśnie na tą imprezę… i przyszedł!
Trasa w Gielniowie była mi bardzo dobrze znana, ścigałem się na niej już kilkakrotnie, poza tym trenowałem tu kilka razy przed Mistrzostwami. Profil i charakterystyka tej rundy są wprost stworzone dla mnie. Krótkie, sztywne podjazdy, dużo technicznych elementów to to, co lubię najbardziej.

13820829_1161525900570720_978949767_n
Do startu przygotowany byłem perfekcyjnie, wszystko dopięte na ostatni guzik, pełna koncentracja. Kiedy padł sygnał do startu rzuciłem wszystkie siły na pokład – zero kalkulacji i pełna moc. Ale tego, że będę kończył rundę rozbiegową na drugiej pozycji, sam się nie spodziewałem. Przez jakiś czas byłem tym faktem nawet nieco zdezorientowany. Po wjeździe na właściwą rundę stawka zaczęła się układać i faworyci przesuwali się na czołowe pozycje, a ja spadłem w okolice 5 miejsca. Niestety nie byłem w stanie utrzymać tempa, którym zacząłem wyścig i z okrążenia na okrążenie kręciłem gorsze czasy. Dojeżdżali mnie kolejni rywale, a ja nie mogłem odpierać ich ataków, musiałem trzymać swoje tempo by w ogóle ukończyć wyścig. Udało się – skończyłem w TOP 10, co było moim głównym celem na ten sezon i jest moim największym sportowym sukcesem jak do tej pory. Przed Mistrzostwami ten wynik brałbym w ciemno ale po przebiegu rywalizacji wiem, że mogło być lepiej. Jak to mówią „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Mimo wszystko jak na amatora bez zaplecza, ścigającego się z licencją Elity – całkiem nieźle.
Chciałbym jeszcze podziękować wszystkim moim kibicom i bliskim, którzy dodawali mi skrzydeł na trasie oraz pomagali w strefach bufetu i technicznych. Doping miałem kosmiczny. Podziękowania chciałbym skierować też do człowieka, który dużo czasu i zdrowia włożył w to by ta impreza w ogóle się odbyła. Mariusz Sarwiński ze swoją ekipą ZROBILI SWOJĄ ROBOTĘ, a poziom organizacyjny podnieśli naprawdę wysoko.”

UDANY DEBIUT GATTA BIKE TEAM W TRIATHLONIE

Poniżej znajdziecie wypowiedź Pawła Bułeczki, który tydzień temu zwyciężył triathlon w Jeziorsku:
„W końcu poczułem na własnej skórze, jak smakuje start w triathlonie. Na debiut w tego typie imprezie pogoda była bardziej, niż słoneczna. Po pływaniu 950m, którego się najbardziej obawiałem i straciłem tam kontakt z czołówką oraz wracałem w strefie zmian po żele energetyczne dodatkowo zaserwowałem sobie konkretną jazdę na rowerze na dystansie 45km. W pierwszej części, gdy jeszcze miałem możliwość pić pojechałem w tzw. trupa, ale gdy nie udało mi się ok 22km złapać butelki z wodą musiałem zwolnić. W tym momencie byłem na 3-4 pozycji. Do ok. 35 km przesunąłem się na 2 miejsce i w kontakcie wzrokowym miałem 1 zawodnika. Żar lejący się z nieba skutecznie wpłynął na opróżnienie bidonu i ostatnie 5km kręciłem mocno bez picia. Niestety po dotarciu do strefy zmian spotkała mnie niemiła niespodzianka – znalazłem tylko buty biegowe, a izotonik i czapeczka przygotowane na tą część rywalizacji, znalazłem dopiero po ukończeniu zawodów. Wprowadziło to pewną nerwowość i niepewność czy wytrzymam do 3,5km, gdzie ulokowany był punkt z wodą. Czułem, że z każdym krokiem bardziej kręci mi się w głowie i morale słabło. Na szczęście wytrzymałem. Wlałem w siebie duszkiem 0,5 l wody, połknąłem żel i odżyłem. Na ok 6km biegu z 10,5km wysunąłem się na prowadzenie i nie oddałem go już do mety.
Osiągnięty wynik – 2:27:29, daleki był od zamierzeń (<2:15:00), ale wziąwszy pod uwagę „przygody” w strefach zmian, brak możliwości normalnego nawodnienia i walki z żarem cieszy.
Mam nadzieję, iż impreza będzie kontynuowana w kolejnych latach i uda mi się godnie zaprezentować.”

13438832_1020523548001461_7591117732909997428_n

MISTRZOSTWA POLSKI MASTERS W BRODNICY

Miniony weekend część naszych zawodników spędziła w Brodnicy gdzie odbyły się Mistrzostwa Polski Masters ze startu wspólnego. Organizatorem zawodów był Cezary Zamana, dzięki czemu mogliśmy ścigać się na ciekawej i świetnie zabezpieczonej trasie.

Pierwszego dnia w kategorii Cyklosport wystartowała nasza dwójka: Adam Ostojski i Dominik Omiotek. Niestety Dominik, jako obrońca tytułu Mistrza Polski, miał bardzo utrudnione zadanie, ponieważ był cały czas pilnowany przez rywali. Mimo licznych prób ataku i pomocy ze strony Adama, nasz zawodnik tego dnia nie osiągnął zamierzonego celu. Ostateczne nasi zawodnicy przyjechali do mety w głównej grupie (miejsca 14 i 15).

dsc_7571

W niedzielny poranek na trasę wyruszył Paweł Bułeczka, który ścigał się w mocnej kategorii M30. Paweł na ostatnim podjeździe nie wytrzymał tempa grupy i do mety dotarł na 51. miejscu. Tego samego dnia popołudniu odbył się wyścig kategorii M40a i M40b. Tutaj również nie udało nam się nic wielkiego osiągnąć. Najlepiej z naszych pojechał Daniel Sumara (11. w M40a). W tej samej kategorii Robert Pilch był 22., a Maciek Błażejewski 28. W starszej kategorii na 32. miejscu wyścig ukończył Grzesiek Turkiewicz, który po problemach ze skurczami do mety dojechał za główną grupą.

MISTRZOSTWA POLSKI MASTERS I CYKLOSPORT W KONKURENCJACH TOROWYCH

Pierszy weekend czerwca to dla Mastersów święto kolarstwa torowego – Mistrzostwa Polski na torze w Łodzi. Klub Gatta Bike Team na tych trzydniowych zawodach reprezentowali Grzegorz Turkiewicz (M40B) i Dominik Kapusta (M30). Z różnych przyczyn zabrakło niestety w naszym składzie na te zawody Darka Malinowskiego i Mariusza Piaseckiego.

Medale zostały rozdane w sześciu konkurencjach indywidualnych i dwóch drużynowych.

Pierwszy dzień to rozgrywka w sprincie, jeździe na czas na 3000m oraz scratchu – wyścigu na „kreskę”.
Po eliminacjach i półfinałach, Prezes zmierzył się w finale z niesamowicie doświadczonym i utytułowanym Markiem Skórskim. Nasz zawodnik musiał uznać wyższość konkurenta przegrywając 1:2, jednak zgodne były opinie, że był to jeden z najciekawszych pojedynków sprinterskich tego dnia.
W próbie na 3000m Grzesiek, oszczędzając nieco swoje siły na sprint, pojechał bardzo dobrze i rezultatem 3:55,903 zdobył brązowy medal, plasując się za Janem Zugajem i niesamowitym Grzegorzem Krejnerem. Dominik, dla którego były to pierwsze w życiu zawody na torze, pojechał rewelacyjnie i czasem 3:52,164 zdobył srebro w M30 o ułamek sekundy ustępując Pawłowi Czarneckiemu.
Na koniec dnia Turek dołożył srebro w scratchu, przegrywając tylko z Janem Zugajem.

13336009_1005558059498010_6132733169718300431_n

Drugiego dnia w wyścigu punktowym Grzesiek zdobył kolejny srebrny medal.
Dominik w próbie indywidualnej na 1000m z czasem 1:13,736 zajął czwarte miejsce w swojej kategorii wiekowej.
Wisienką na torcie był wyścig eliminacyjny, gdzie Grzegorz po wspaniałej walce wygrał o przysłowiowy błysk szprychy i zdobył złoty medal!

Trzeci dzień to konkurencje drużynowe – sprint olimpijski oraz jazda na 3000m. Dominik wystąpił gościnnie w drużynie łódzkiego Społem w próbie na 3 kilometry, gdzie czas nieco ponad 3:42 okazał się o sekundę gorszy od zwycięzców, dając ostatecznie srebrny medal.

13332829_1005557959498020_1067052249595661804_n

Podsumowując:
* sprint – Grzegorz Turkiewicz: srebro M40B
* 3km na czas – Dominik Kapusta: srebro M30, Grzegorz Turkiewicz: brąz M40B
* scratch – Grzegorz Turkiewicz: srebro M40B
* wyścig punktowy – Grzegorz Turkiewicz: srebro M40B
* wyścig eliminacyjny – Grzegorz Turkiewicz: złoto M40B
* 3km drużyna – Dominik Kapusta: srebro open

A oto jak Grzesiek walczył o złoto w sprincie – nagranie, które dobrze oddaje poziom tej konkurencji:
https://www.youtube.com/watch?v=FDT5EUd5e6Q#t=8h4m