Author Archives: szak

Przedsezonowe przygotowania w pełni!

Nasi kibice pewnie zastanawiają się co u nas słychać? Kończy się styczeń, więc czas przedsezonowych przygotowań w pełni. Zawodnicy Gatta Bike Team spędzają ten czas głównie na siłowni i treningach na trenażerze. Oczywiście pojawiamy się też na świeżym powietrzu. Przy okazji zapraszamy wszystkich zainteresowanych na weekendowe treningi w plenerze (szczegóły na naszym forum pod adresem w zakładce „Treningi i wycieczki rowerowe”).
Plany startowe na nadchodzący sezon nie są jeszcze w pełni ukształtowane, więc na razie nie zdradzimy szczegółów. W tym roku na pewno odpuszczamy zimową edycję Mazovii, tak aby ten czas poświecić na przygotowania i z możliwe wysoką formą rozpocząć nowy sezon. Oczywiście w tym roku zobaczycie nas zarówno na szosie, jak i na MTB.
W lipcu w ramach cyklu Road Maraton będziemy organizowali II Mistrzostwa Gatty w Jeździe Indywidualnej na Czas. W planach jest też organizacja wyścigu MTB.
Najnowsze wieści będą pojawiały się na naszym fanpage’u na Facebooku i stronie internetowej. Śledźcie nas na bieżąco!
Autor: Osad

Rowerowe spotkanie sylwestrowe 2013

sylwester2Zapraszam bardzo gorąco wszystkich miłośników Naszego klubu jak i tych, którzy kochają rowerki na coroczne „rowerowe spotkanie sylwestrowe”. W tym roku spotykamy się 31.12.2013 tj. wtorek przy stacji orlen na ul. Mostowej w Zduńskiej Woli o godzinie 13.00. Z tego miejsca wyruszamy do Belenia, gdzie złożymy Sobie życzenia noworoczne i wypijemy symboliczną lampkę szampana. Tradycyjnie uwiecznimy Nasze spotkanie na pamiątkowym zdjęciu klubowym.

Pamiętajcie, że dołączyć może do Nas każdy z Was. Nie musicie mieć rowerku aby sie z Nami spotkać. Gorąco zapraszam.

Autor: szak

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia

504

 

Z radością przesyłam Wam, drodzy miłośnicy Klubu Gatta Bike Team najradośniejsze życzenia bożonarodzeniowe, aby te Święta minęły pod znakiem radości, spotkań w gronie najbliższych, zdrowia i uśmiechu. Abyśmy postanowione życzenia noworoczne przekuli w sukcesy, a tegoroczne smutki i zgryzoty przeistoczyły się w pasmo samych powodzeń i radości w 2014 roku.

Z wyrazami szacunku
sekretarz klubu Piotr Stępnik.

XIX Wyścig Niepodległości w Lesie Łagiewnickim

XIX Wyścig Niepodległości już za nami. Wróciliśmy z dwoma miejscami na podium. Medalowe miejsca wywalczyli nasi najmłodsi zawodnicy, Kacper Łochowski stanął na najwyższym stopniu podium a Krzysiek Koperwas w tej samej kategorii zajął trzecie miejsce. Ponadto w Lesie Łagiewnickim reprezentowali nas również Grzegorz Turkiewicz, Robert Bujnowicz, Sławomir Łochowski i Leszek Krystyniak. Ich wyniki znajdziecie w zakładce „Wyniki sportowe”.
Prócz medali zostały nam wrażenia z tego wyścigu. Na długo w naszej pamięci będzie trwał obraz z niesamowitej atmosfery, która panowała na podjeździe. Dopingu jaki panował na owym podjeździe niczym nie ustępował najsławniejszym Tour de France, Giro i Vuelty.
Za rok też tam będziemy świętować niepodległość!
Autor: Piotrek Maciński

Mistrzostwa Zduńskiej Woli w MTB XC

W najbliższą sobotę (12.10) nasi zawodnicy wezmą udział w Mistrzostwach Zduńskiej Woli w MTB XC. Zawody odbędą się na terenie MOSiR „Relaks” w Zduńskiej Woli (ul. Kobusiewicza, teren przy górce). Organizatorzy przewidzieli start na godzinę 11:00. Wyścig odbędzie się w formule jazdy indywidualnej na czas, a start kolejnego zawodnika będzie miał miejsce w momencie ukończenia wyścigu przez zawodnika poprzedzającego. Sama trasa ma długość około 1000 m, a jej pokonanie powinno zająć 2-3 minuty.

rowery sample 2

Zawody odbędą się w następujących kategoriach wiekowych:
– Junior: do 16 lat
– Orlik: do 23 lat
– Elita: 23- 30 lat
– Cyklosport: 30-40 lat
– Master: powyżej 40 lat

Nasi zawodnicy zaprezentują się oczywiście we wszystkich kategoriach wiekowych. Jednocześnie zapraszamy wszystkich mieszkańców Zduńskiej Woli i nie tylko do wzięcia udziału wyścigu. Jest to już jedna z ostatnich okazji do zmierzenia się z innymi kolarzami w tym roku. Do zobaczenia w sobotę!

Autor: Osad

Relacja naszych zawodników z Kielc

logo mtbcrossmaratonZapraszam do zapoznania się z relacjami z trasy finałowego etapu MTB Cross Maratonu, który w sobotę odbył się w Kielcach. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się z nami Łukasz Lisowski, który tego dnia pojechał najepiej ze wszystkich reprezentantów Gatta Bike Team na dystansie Master i zajął 19. miejsce open i 11. miejsce w kategorii M2. Swój przebieg wyścigu przedstawił również Łukasz Matusiak, który tego dnia miał na trasie problemy techniczne i ostatecznie uplasował się na 29. miejscu open i 14. pozycji w M2.

Łukasz Lisowski:
„Trasa w Kielcach przypadła mi bardzo do gustu. Podobało mi się to, że nie było od samego startu mocnych podjazdów. Mogłem na spokojnie rozkręcić się i wejść w rytm wyścigowy. Po kilkunastu km mocnej jazdy z całą czołówką nastał moment, kiedy musiałem się z nimi pożegnać i dalej do mety jechać własnym tempem. Podjazdy były momentami tak strome, że dawały się nam bardzo w kość. A do tego długość podjazdów i zjazdów na trasie Master były nieporównywalnie trudniejsze od tych, które były w drugiej części wyścigu, kiedy połączyliśmy się z dystansem FAN. Dużą cześć dystansu przejechałem razem z Robertem Pilchem, jednak na którymś zjeździe odjechałem mu i dalej już jechałem sam. Natomiast od około 45km jechałem razem z zawodnikiem z Bikebordu i równą mocną pracą na zmiany dojechaliśmy do samej mety.”

Łukasz Matusiak:
„Trasa była bardzo… „świętokrzyska”, czyli mocny interwał od początku do końca. Co, jak co, ale takie trasy leżą mi najbardziej. Wyścig zapowiadał się bardzo ciekawie, tym bardziej, że obsada była bardzo mocna. Oprócz całej ekipy z BSA przyjechali też chłopaki z Algidy co wróżyło mocne tempo od początku… Tak się właśnie stało, gdy tylko odjechał samochód-pilot wszyscy ruszyli mocno do przodu, rozrywając w drzazgi kilkudziesięcioosobowy peleton. Tego dnia liczyłem na podreperowanie swojej pozycji w klasyfikacji generalnej więc koniecznie musiałem utrzymać tempo czołówki, przynajmniej na początkowych kilometrach. Jechało mi się dobrze, ale Algida, BSA i kilku innych chłopaków z czołówki dyktowali mordercze tempo, którego nie wytrzymywało coraz więcej zawodników. Mimo wszystko trzymałem kontakt z grupą, jednak gdy wyścig wjechał we właściwy teren moje tylne koło zaczęło dziwnie pływać… GUMA!!! Nie wiem jak, nie wiem skąd, po prostu, jak zwykle… Straciłem całą motywację do ścigania, no bo ile można… Tego dnia nie wziąłem na trasę dętki, ani pompki, wierzyłem, że się nie przyda, a może inaczej – nie wierzyłem, że znów może mi się przydać… Całe szczęście kilka minut za mną jechali Lisu i Pilu, poratowali mnie dętką i nabojem na CO2. Pech chciał, że nie mogłem ściągnąć starej dętki bo nakrętka na obręczy pozaklejała się pozostałościami po mleczku
Także zmiana kapcia trwała lata świetlne, a ja spadłem na sam ogon wyścigu. Gdyby nie to, że walczyliśmy o drużynówkę to pewnie pojechał bym już tylko dla fanu ale trzeba było spiąć poślady… I tu pojawił się kolejny problem, albo ja tego dnia niedowidziałem albo trasa było niefortunnie oznaczona bo w pogoni za chłopakami udało mi się kilka razy pogubić trasę – kolejne stracone minuty. Na ok 40 kilometrze doszedłem Przemka, jechaliśmy chwilę razem ale postanowiłem gonić Pila i Lisa… niestety, a może stety chłopaki jechali mocno i przyjechali na metę kilka minut przede mną. Znów pozostaje niedosyt, co by było gdyby…”

Autor: Osad